poniedziałek, 5 maja 2014

Wielka Racza

Trasa: Rycerka Górna - Wielka Racza - Przeł. Śrubita - Schr. Na Przegibku - Rycerka Górna



Budzimy się o 6 rano, wyglądamy przez okno, a tam jedna wielka szarość, nic nie widać. Trzeci dzień majówki zapowiada się nieciekawie, ale zawsze mogło być gorzej. Z Wrocławia wyjeżdżaliśmy z przeświadczeniem, że czekają nas 4 dni deszczu, a jednak dwa pierwsze dni okazały się całkiem udane.
Jest mżawka, mimo to wychodzimy w góry, może po południu choć trochę się polepszy? Zresztą i tak nie przyjechaliśmy tu leżeć w pokoju.
Auto zostawiamy na samym końcu Rycerki Górnej na wielkim parkingu i idziemy na Wielką Raczę.
Dochodzimy do schroniska - ledwo go widać.

Szczyt już sobie darujemy - nie ma sensu.
Wychodzimy ze schroniska, przestaje padać, jednak wieje zimny wiatr.
Idziemy grzbietami do Przegibka, wg znaków zajmie nam to 3,15 godz.
Idziemy i idziemy, mijamy polany, z których zapewne byłby świetny widok


Idziemy i idziemy dalej, po drodze żadnej wiaty ani chociażby ławki, żadnego znaku pośredniego, który wskazałby nam, gdzie jesteśmy  i jak daleko jeszcze do Przegibka.
Idziemy i idziemy, trasa zaczyna nam się dłużyć i nudzić, ale wreszcie jest! Przejście graniczne osiągnięte, możemy się odnaleźć na mapie.
Stąd już w miarę blisko - 25 minut później dostrzegamy schronisko, na przywitanie wychodzi kot

który później domaga się głaskania :)
Schodzimy do Rycerki zielonym szlakiem
U dołu trochę się wypogadza
Schodząc zastanawiamy się, w jakim celu przywiązywane są te pnie do drzew? Może ktoś nam odpowie?
O 16 jesteśmy znów na parkingu przy samochodzie

Z Wielkiej Raczy zrobiła się "Wielka Sracza" :/
Beskid Żywiecki jest dla nas złośliwy. Na Babią Górę musieliśmy robić dwa podejścia, gdyż pierwszego roku też wchodziliśmy w deszczu i we mgle. Na Pilsku podobnie, pierwsze wejście bez widoków, dopiero drugie było udane. Teraz Wielka Racza odstawiła nam ten sam numer.

podgląd mapki:
21,9km wg endomondo

2 komentarze:

  1. Szkoda, że pogoda Wam nie dopisała ;/ Może i znowu drugie podejście okaże się szczęśliwsze pod tym względem? Zawsze to jakiś pretekst, żeby ponownie w Beskid Żywiecki zawitać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. łatwo się nie poddamy, ten sezon już niestety odpada, ale będę intensywnie pracować nad powrotem w ten rejon w przyszłym roku.

      Usuń