Trasa: Przełęcz Glinka - Krawców Wierch - Przełęcz Glinka
Czwarty dzień majówki, budzimy się o 6 rano a za oknem powtórka z wczorajszej rozrywki czyli mleko.
Podsypiamy jeszcze z pół godziny zrezygnowani, z czarnymi myślami i podejmujemy decyzję powrotu dziś do Wrocławia, mimo iż w pracy mamy jeszcze zaklepany wolny poniedziałek.
Nie chcąc jednak poddać się całkowicie, przed wyjazdem wymyślamy jeszcze szybkie wejście na Krawców Wierch w celu obejrzenia schroniska.
Pakujemy się, wymeldowujemy z pokoju, ładujemy graty do samochodu i odjeżdżamy. Ostatni rzut oka z parkingu na Romankę
a zjeżdżając z Wojtatówki widzimy pobielone na szczycie drzewa, oj w nocy musiało być zimno!
Na dole Żabnicy rozglądam się i widzę jednak błękitne niebo, daliśmy się zrobić pogodzie w bambuko, szara chmura wisiała chyba tylko nad położoną wysoko Wojtatówką :/
Zajeżdżamy pod granicę na przeł. Glinka, zostawiamy auto na parkingu
i idziemy najkrótszą z możliwych dróg na Krawców Wierch
Wieje zimny, lodowaty wręcz wiatr. Zamarznięte krople migoczą w słońcu między igiełkami
Wychodzimy na Krawculę, pod nosem klnę sama na siebie, że jednak dzisiaj wracamy do domu, można było śmiało iść gdzieś na dłuższą trasę. Ech :/
Widoki przepiękne
Wracamy oczywiście tą samą drogą.
6,2km wg endomondo
Żegnamy się z Beskidem Żywieckim i wracamy na dolnośląskie niziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz