Trasa: Dolina Roztoki - Dolina Pięciu Stawów - Szpiglasowy Wierch - Morskie Oko - Świstówka - Dolina Pięciu Stawów - Dolina Roztoki
Przez chwile idziemy w kierunku schroniska, jednak na szczęście orientujemy się w źle obranej trasie ( ot sieroty z nas) i zawracamy. Po drodze malownicza chałupka aż prosi się o zdjęcie
Niestety trzeba schodzić. I tu zaczyna się cholernie żmudne, cholernie nudne i cholernie długie zejście do Morskiego Oka.
Po przerwie idziemy dalej. I tu dylemat - wiemy ze asfaltówka do Wodogrzmotów zamknięta, ale widząc jak ludzie to olewają i idą " bo z tej strony nie ma zakazu" przez chwile tez chciałam iść, bo strasznie by to nam skróciło marsz, a byliśmy już trochę zmęczeni. Niemniej jednak = skoro zamknięta to zamknięta = a my jako wzorowi turyści nie pchamy się tam gdzie nas nie chcą i postanawiamy wracać przez Świstową Czubę .
I nigdy, nigdy więcej , ew jako osobna wyprawa na jeden dzień.. Zmachaliśmy się strasznie. Było stromo, stromo i jeszcze raz stromo, co gorsza w obie strony. Nie tak stromo jak na Szpiglasa, ale parę godz wcześniejszego chodzenia robi swoje i zmęczyliśmy się bardziej niż wchodząc na ten dwutysięcznik.
I nigdy, nigdy więcej , ew jako osobna wyprawa na jeden dzień.. Zmachaliśmy się strasznie. Było stromo, stromo i jeszcze raz stromo, co gorsza w obie strony. Nie tak stromo jak na Szpiglasa, ale parę godz wcześniejszego chodzenia robi swoje i zmęczyliśmy się bardziej niż wchodząc na ten dwutysięcznik.
Sam początek już mozolny
powoli czujemy już zmęczenie i mamy dość
ostatnie zdjęcie stawów z góry tego dnia
Zajechawszy pod kwaterę nie mam siły wyciągnąć nogi z auta, kończyny odmawiają posłuszeństwa. Nie wiem jakim cudem jakoś się wygramoliłam i nawet dotarłam do pokoju . Przewrócenie się w łóżku z boku na bok było torturą.
ale warto było :D
mój cel na październik 2013! jeszcze kilka(naście) dni... ;)
OdpowiedzUsuń