Pobudka o 6:30 i choć pogoda nie zachęcała - szczyt Skrzycznego w ciemnych chmurach - wyszliśmy dziś zdobywać kolejny szczyt koronny - Lubomir w Beskidzie Makowskim. W tym celu musiliśmy pojechać aż w okolice Pcimia, dwie i pół godz od Szczyrku. W międzyczasie pogoda się ustabilizowała i ciemne chmury zniknęły, więc gdy zaparkowaliśmy w Kudłaczach było całkiem przyjemnie.
Z parkingu na samym końcu wioski do schroniska idzie się parę minutek
Później obraliśmy szlak czerwony - droga w lesie, trochę przybłocona, praktycznie bez widoków. Jedno jedyne miejsce, gdzie można było podziwiać okolicę, prezentowało widok taki:
Na szczycie obserwatorium astronomiczne
a my siedzimy na ruinach starego budynku
Wracamy kawałek tą samą trasą , później odbijamy na szlak czarny. Robimy tym samym kółeczko, bo oba szlaki łączą się znów przy schronisku.
Widok z parkingu w Kudłaczach
Niestety, godzina już dosyć późna, chcieliśmy jeszcze tego samego dnia wejść na Czupel w B. Małym, ale czasu już braknie :( Decydujemy się zatem podjechać na Górę Żar, pozwiedzać i posiedzieć trochę przy piwku.
Wjeżdżamy kolejką z zamiarem zejścia pieszo :)
jednak jak tylko znaleźliśmy się na górze , słońce zaszło za chmurami, zerwał się zimny wiatr. Schowaliśmy się w knajpce i obserwowaliśmy jak znad Szczyrku chmura deszczu idzie w naszą stronę
Kiepsko nam się dzisiaj powiodło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz