Święta, święta i po świętach. Tradycyjnie w lany poniedziałek pojechaliśmy na Wielką Sowę - wejście od Rzeczki było już opisywane w kwietniu 2009, więc się powtarzać nie będę, bo też i nic w przebiegu trasy na szczyt się nie zmieniło.
Pogoda w kratkę - czasem słońce, czasem deszcz (ale częściej deszcz a przez chwilę i mały grad). Jakby tego było mało padły baterie w aparacie przez co zdjęć mamy tylko kilka robionych komórką.
na szczycie:
Schodziliśmy szlakiem czerwonym w kierunku Przeł. Jugowskiej
z zamiarem zjedzenia obiadu w Schr. Zygmuntówka, jednak zaczęło nieprzyjemnie grzmieć więc na Kozim Siodle zawróciliśmy w kierunku 'Orła 'i 'Sowy'
Do 'Zygmuntówki' podjechaliśmy autem ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz