krótki spacer do Stacji Turystycznej Orle

Na wczoraj miałam takie ciekawe plany... ale pogoda ma nas w nosie. Wobec powyższego plan awaryjny: spacer do Schr. Orle.

Plan miałam taki:

We Wrocławiu o godz 14 niebo bezchmurne, wpakowaliśmy się w samochód i w optymistycznych nastrojach pojechaliśmy do Jakuszyc. Niestety, po drodze mina nam zrzedła, bo nad górami zalegała cała masa gęstych chmur.
Zajechaliśmy na miejsce o godz 16 i załapaliśmy się na ciekawy wykład o Ceres, planecie karłowatej leżącej pomiędzy Marsem a Jowiszem.
O godzinie 17 popatrzyliśmy ponownie w niebo - nic się nie zmieniało. Grupa "astronomiczna" planowo miała wyruszyć z Jakuszyc pod Orle o godz 20 i dopiero tam o godz 21 miał się odbyć najciekawszy moment - właściwy pokaz gwiazd. My straciliśmy wiarę :( i poszliśmy sami pod Orle.
Szlakiem czerwonym, głownie szeroką drogą

 po drodze duża, nowa wiata

kawałek węższą ścieżką

i po około godzince jest się na miejscu

Orle to dawna osada hutnicza Carlsthal.  Dziś zimowe królestwo narciarzy, a w lecie raj dla rowerzystów. Do tej pory jakoś przez nas miejsce ignorowane,  ogólnie w samych Izerach bywamy bardzo rzadko, postaramy się to zmienić teraz na święta i nadrobić część zaległości.
Wracając do samego Orla - zapraszam na ich stronę: http://www.orleturystyczne.pl

W środku wypiliśmy piwko, zjadłam ostatniego w tym sezonie naleśnika z jagodami. Wyszliśmy ze schroniska chwilę po godz 20, niestety chmur nie ubyło.
Wracaliśmy do Jakuszyc szlakiem zielonym, co chwilę patrzyliśmy w niebo, ale na rozgwieżdżoną noc nie było co liczyć :(
Szkoda, wielka szkoda, bo po genialnym pokazie w Bieszczadach chcieliśmy jeszcze raz poczuć tą magię gwiazd.
Nie poddamy się - kolejna edycja Astronomicznego Dnia w Izerach na wiosnę..