niedziela, 16 marca 2014

wyprawa do wnętrza Ziemi

Dzisiejszą wyprawę mieliśmy zaplanowaną już 2 tygodnie wcześniej, więc mimo powrotu zimy, opadów deszczu i dość porywistego wiatru, wyszliśmy z domu i pojechaliśmy do Kletna.


Na pierwszy ogień poszła Jaskinia Niedźwiedzia.
Idziemy sobie wolno, po drodze można się napić ze źródła Marianny .
Jako, że bardzo nie lubimy łazić asfaltem, skręcamy na żółty szlak, by chociaż przez chwilę iść lasem
wychodzimy pod pawilonem jaskiniowym obok edukacyjnego placu zabaw dla dzieci.  bardzo ciekawie pomyślane

Wchodzimy do budynku jaskini
kupujemy bilety, mimo rezerwacji na godz 11, udaje nam się wejść turę wcześniej. W międzyczasie w barze podjadamy hamburgery (mikrofala rulez)
Fota przy rekonstrukcji szkieletu ursus spelaeusniedźwiedzia jaskiniowego obowiązkowa:

I to by było na tyle zdjęć z jaskini, możliwość fotografowania kosztuje ekstra 10zł i nie pomyślałam, że jednak będzie warto...
chociaż nieee, mam jeszcze jedno z ukrycia ;) zaraz za wejściem wisi tablica, gdzie można obmacać prawdziwe kości niedźwiedzia i stalaktyt
Jaskinię niedźwiedzią zdecydowanie warto zobaczyć, a fotki ze środka, np tego sławnego niedźwiedzia
albo formacji skalnych
polecam obejrzeć na stronie www.jaskinia.pl. tam też historia eksploracji i inne ciekawostki

Po wyjściu z jaskini skierowaliśmy się do Muzeum Ziemi. 
Tamtejsza ekspozycja bardzo nam się podobała, podziwiałam moje kochane malachity z Afryki
ale też i bardziej regionalne krzemienie pasiaste - polskie diamenty ze Świętokrzyskiego
kolorowa septaria z Gór Kaczawskich
oraz skamieniałe drzewo - Araukaria, 230mln lat - z okolic Opola
Bilety nie są drogie, więc jeśli ktoś z Was będzie w pobliżu, nie zapomnijcie o tym muzeum.

Przedostatnia atrakcja dzisiejszego dnia to Nieczynna Kopalnia Uranu.
Z łagodnego asfaltu nagle musimy wspinać się po schodach, nie przygotowaliśmy się psychicznie na wspinanie ;)
Dochodzimy do wejścia do kopalni
a tu taki mały psikus: po bilety trzeba wejść jeszcze wyżej
a po chwili znów zejść ;)
Przy okazji mała lekcja języków obcych:
Do wejścia do kopalni mamy jeszcze 35 minut, dla zabicia czasu idziemy wydeptaną ścieżką za budyneczkiem kasy i po chwili dochodzimy do dziury.
jak się później dowiedzieliśmy od przewodnika, jest to wejście do sztolni ametystowej.
Idziemy kawałeczek wyżej do większych skał

Zrobiwszy parę fotek wracamy pod kopalnię, już czas na zwiedzanie.
Kaski obowiązkowe.

Mała lekcja historii, podziwiamy też kolorowe skały. Jest też i pokazowy uran:
Licznik geigera piszczy:)
Bonusik: kopalniane nietoperki:

prawda, że urocze? :)


Na sam koniec jeszcze, przejeżdżając przez Stronie Śląskie, zatrzymaliśmy się na momencik zobaczyć Muzeum Minerałów - skusiła nas promocja: z biletem z jaskini niedźwiedziej wstęp do muzeum 20gr (normalny bilecik 3zł). Jest przy głównej drodze, więc można było zobaczyć ;) Muzeum malutkie, połączone ze sklepem.

1 komentarz:

  1. A ja się boję dzisiejszych niedźwiedzi...
    Fajny i interesujący wypad, może kiedyś będę w pobliżu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń