Jak nakazuje tradycja, w drugi dzień Świąt rodzinnie ruszamy w góry. Śniegu nie ma, pogoda iście wiosenna, około 10stC, jedziemy zatem do Schr. Andrzejówka. W sezonie narciarskim schronisko jest zawsze oblężone i przepełnione, teraz bez problemu znajdujemy wolne miejsce przy stolikach. Zamawiamy grzane piwa i wina.
Po takim wstępie ruszamy szlakiem zielonym do Sokołowska.
Po drodze daje się zauważyć wieża ruin zamku Radosno
Z naszego punktu ledwo widoczna poprzez drzewa, więc niewiele myśląc zaczynamy we dwoje wspinaczkę na przełaj zboczem ku ruinom (reszta ekipy idzie dalej szlakiem i zaczekają na nas w Sokołowsku)
Zasapaliśmy się przy tym straszliwie, liście mokre i śliskie, pod liśćmi luźne kamienie, męczące to było wejście ;)
Trud się opłacił - ruiny zamku Radosno zdobyte ;)
Z XIV wiecznego zameczku do naszych czasów zachowała się kamienna wieża, co ciekawe będąca najstarszą częścią warowni.
Schodzimy szlakiem żółtym, który połączy nas ze szlakiem zielonym i doprowadzi do Sokołowska
trasa w lecie zapowiada się ciekawie, teraz błotniście i ślisko, schodząc musimy korzystać z pomocy drzew.
Na Rozdrożu pod Krzywuchą wielka wiata turystyczna
kawałek dalej w stronę Sokołowska kolejna wiata
a chwilę wcześniej jeszcze ciekawa informacja turystyczna
może kiedyś zweryfikujemy ten czas?
Dochodzimy do malowniczego Sokołowska, które w XIX wieku było znanym uzdrowiskiem. Do dziś zachował się, niszczejący jednak z roku na rok coraz bardziej, budynek dawnego domu zdrojowego sanatorium Brehmera z 1878 roku, po II wojnie zwany "Grunwaldem".
Od paru lat fundacja IN SITU stara się odremontować budynek, jednak potrzeba na to ogromnych pieniędzy - więcej do poczytania tutaj: uratować Grunwald
Prócz budynku uzdrowiska, Sokołowsko posiada też inne perełki, jak choćby budynek "Steinhaus", obecnie biblioteki i galerii sztuki
orz Dom Pomiotły
jest też i misiek wspinający się po narożniku jednego z budynków
Obecnie Sokołowsko najbardziej znane jest z Festiwalu Filmowego Hommage a Kieślowski
o którym poczytać można tutaj
Sam Kieślowski ma w Sokołowsku dwie tablice pamiątkowe, jedną na budynku w którym mieszkał,
a drugą na wspominanej już wcześniej bibliotece.
Tym sposobem zwiedzamy Sokołowsko wzdłuż i wszerz, na naszej trasie jest też zabytkowa cerkiew.
Zataczając koło wracamy
do Andrzejówki tą samą trasą - szlakiem zielonym.
W schronisku pamiątkowa fotka, a kto może znów zamawia grzańce :)
mapka podglądowa trasy:
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń" Na Rozdrożu pod Krzywuchą wielka wiata turystyczna" - Te wiaty w stylu skandynawskim sa bardzo fajne. Dobrze chronią przed wiatrem i deszcze, a i jest gdzie się wyspać ;-)
OdpowiedzUsuń"może kiedyś zweryfikujemy ten czas?" - Kłamią, da się dojść szybciej :P
PS. Miałem awarię domeny związaną ze zmianą dostawcy i teraz powiadomienia Google/Blogger o nowych wpisach na blogu przestały działać.
Ponowne zaobserwowanie powinno pomóc :-)
Mam nadzieję, że więcej problemów już nie będzie ;)